Farbowanie blond włosów naturalną henną – Natalia
Miałam włosy farbowane na jasny blond. Ponieważ jestem naturalną blondynką to kolor mi pasował, ale włosy bardzo szybko się niszczyły i były trudne w pielęgnacji. Każde kolejne farbowanie farbą chemiczną zdawało się niszczyć moje wysiłki włożone w codzienne olejowanie, unikanie silikonów i używanie łagodnych szamponów. Dlatego
zdecydowałam się na koloryzację naturalną, zachęcona pięknymi rudościami, jakie można otrzymać za pomocą henny, oraz dobroczynnym wpływem henny na włosy. Wybrałam odcień Khadi naturalna henna, bo chciałam otrzymać intensywny rudy kolor, nie pomarańczkę. 100g proszku wymieszałam w plastikowym pojemniku ze szklanką (ok. 200ml) soku cytrynowego, po czym dolałam wody aż do otrzymania konsystencji jogurtu. Odstawiłam hennę na około 14 godzin żeby dojrzała, po czym przystąpiłam do farbowania. Umyte i wysuszone włosy podzieliłam na sekcje i kolejno nakładałam na nie powstały „budyń z błota” (jak to określili moi znajomi widząc dojrzewającą hennę w plastikowym pojemniku). Nie dodałam żadnej odżywki, więc aplikacja wydała mi się nieco toporna – trudno było równomiernie rozprowadzić hennę na włosach, bałam się, że nie uda mi się uzyskać jednolitego koloru. Po nałożeniu nałożyłam na włosy foliowy czepek, który owinęłam kilkoma szalikami i jednym wełnianym swetrem (uzyskując w ten sposób gigantyczny turban na głowie), aby podgrzać farbę dla uzyskanie intensywniejszego koloru i zostawiłam tak na trzy godziny. Po zmyciu farby
i wysuszeniu włosów okazało się, że ominęła mnie sianowatość włosów po farbowaniu (na co wiele osób narzeka). Kolor na początku był jaśniejszy na farbowanej chemicznie części włosów, a ciemniejszy na odrostach. Jednak po dwóch dniach kolor nieco ściemniał, stał się bardziej intensywny i równy na całej długości włosów. Po dwóch dniach umyłam też włosy i szorstkość od razu ustąpiła – włosy są teraz gładkie i miękkie w dotyku. Jestem zadowolona z efektów farbowania, pomijając fakt, że henna wypłukuje się z włosów dość intensywnie (co widać na zdjęciach). Jednak kolor przy wypłukiwaniu robi się stopniowo coraz jaśniejszy i wciąż wygląda ładnie i naturalnie, a nie jest wypłowiały jak przy wypłukującej się farbie chemicznej. Poza tym zdaję sobie sprawę, że henna jest z każdym farbowaniem coraz trwalsza i wypłukuje się coraz wolniej, więc nie zamierzam rezygnować z naturalnej koloryzacji.