Efekty farbowania

Farbowanie naturalną henną

Od 2 farbowań jestem użytkowniczką i zwolenniczką farbowania henną. Na pierwszy ogień poszła naturalna, bezbarwna henna na która po 3 dniach nałożyłam hennę jasny brąz. Po miesiącu ponownie użyłam farby jasny brąz.

Mój wyjściowy kolor: był trudny do określenia bo po wielu latach farbowania farbami chemicznymi tak naprawdę kolor zmieniał się po każdym myciu. W ostatniej fazie był to rudawy blond z odrostami zimnego, mysiego blondu.

Proces farbowania: Umyłam włosy szamponem bez silikonów Altera, później na włosy nałożyłam bezbarwną hennę (Cassia) wcześniej przygotowaną według instrukcji podanych na opakowaniu (do całego zabiegu zużyłam połowę opakowania). Potrzymałam ją ok 3 godzin (maksymalnie można 6). Włosy po zmyciu były bardzo szorstkie i początkowo nie bardzo mi się to podobało ale gdy wyschły wszystko wróciło do normy a dodatkowo miałam wrażenie, że potroiły swoją objętość ;- ) Po 3 dniach i przekonaniu się, że henna nie gryzie postanowiłam nałożyć połowę farby jasny brąz. Postępowałam zgodnie z instrukcjami z opakowania, farbę trzymałam godzinę. Z duszą na ramieniu czekałam na efekt. Początkowo się trochę przeraziłam bo włosy wyszły bardzo ciemne a w słońcu miały zielonkawą poświatę. Jednak po 2- po jakimś czasie wszystko wróciło do normy. Największym plusem farbowania henną to blask i grubość włosa. Nie pamiętam kiedy ostatnio były w takiej dobrej kondycji, dlatego wybaczam trochę nie do końca wymarzony kolor. Miesiąc później, włosy po drugim farbowaniu jasnym brązem wyglądają jak na załączonych zdjęciach. Tym razem farbę zmyłam po 30-40 minutach i wyszły zdecydowanie jaśniejsze, od razu w kolorze jaki mi się marzył (także wina była za pierwszy razem po mojej stronie). Po 24 godzinach naolejowałam włosy na noc olejkiem Vatika i umyłam szamponem bez silikonów pozwalając im samodzielnie wyschnąć. Na pewno nie wrócę teraz do chemii- co to to nie!!