Lustrzany połysk włosów – Nahid
Pogrubione ciemne włosy z lustrzanym połyskiem
Na farby Khadi trafiłam przeglądając strony internetowe w poszukiwaniu dobrej henny do włosów. Jako osoba mająca codzienny kontakt z orientem słyszałam świetne opinie na temat henny, ale tej oryginalnej – indyjskiej czy irańskiej, nie henny z chemicznymi dodatkami dostępnej powszechnie w drogeriach. Takiej jednak nie mogłam nigdzie dostać. Włosy, które od kilku miesięcy myłam tylko szarym mydłem, płucząc naparem z pokrzywy; choć cienkie z natury zaczynały odżywać, ale nie tak, abym odważyła się znowu je farbować. Wtedy trafiłam na stronę firmy Khadi. Gdy przeczytałam skład farb, będących mieszanką henny, amli i indygo z dodatkiem naturalnych roślin, wykorzystywanych m.in. w medycynie ajurwedyjskiej wiedziałam, że moje poszukiwania nie były bezowocne. Zamówiłam Naturalną Hennę Khadi Ciemny Brąz oraz pudełeczko z Organiczną Odżywką do Włosów z Amli, gdyż chciałam przyciemnić włosy. Mój naturalny kolor włosów to jasny szatyn, jednak na skutek farbowana drogeryjnymi hennami pozostawał na nich złoto rudawy połysk, pomimo, iż od wcześniejszego farbowania mijał prawie rok.
Farby przyszły bardzo szybko. Kilka dni później przystąpiłam do farbowania. Zielony proszek podzieliłam na trzy części ( mam krótkie włosy – do pierwszego farbowania użyłam ok. 1/3 farby, pokrywając obficie włosy hennową papką: wystarczyło w zupełności ). Odłożoną hennę rozmieszałam wg zaleceń z ciepłą wodą ( ok. 50 stopni ), dodałam szczyptę soli i rozmieszałam tak, aby papka uzyskała gęstość śmietany. Następnie nałożyłam papkę na wcześniej umyte włosy. Na skutek swoich wcześniejszych doświadczeń z „henną‘’ drogeryjną byłam przygotowana na kruszący się proszek, który nie tylko osypywał się z włosów, ale i brudził całą łazienkę. I tu niespodzianka: henna khadi nie tylko ani się nie kruszy, ani nie osypuje, ale świetnie się rozprowadza, dając po nałożeniu na włosy uczucie leciutkiego ściągania i chłodzenia, co zmienia zabieg farbowania w prawdziwy relaks! Po nałożeniu henny włożyłam foliowy czepek i otuliłam szczelnie głowę grubym ręcznikiem. Hennę trzymałam na głowie 2.5 h. I tu kolejne miłe zaskoczenie: henna khadi nie spływa podczas zabiegu farbowania. Zabiegowi towarzyszy uczucie miłego, kojącego ciepła.
Po upływie 2.5 h dokładnie zmyłam hennę. Henna Khadi świetnie się spłukuje. Podczas spłukiwania masowałam skórę głowy. Już podczas spłukiwania miałam wrażenie, jakby moje włosy stały się grubsze. Po wysuszeniu (suszę włosy w sposób naturalny, nie używam suszarki ) moim oczom ukazał się głęboki ciemny brąz o zimnym odcieniu, wpadający w czarny – w świetle mieniący się delikatnymi miedzianymi refleksami. Kolor piękny, ale naturalny – jakby wielowymiarowy. I najważniejsze: włosy odżyły! Poza kolorem zwiększyły swoją objętość i wyraźnie się wzmocniły. Nie wspominając o połysku: lustrzany, niesamowity! Wbrew moim przypuszczeniom, że efekt pogrubionych włosów zniknie wraz z pierwszym myciem włosów (myję je codziennie, wspomnianym szarym mydłem ) tak się nie stało: włosy nabrały objętości i cały czas cudownie błyszczą.
Od mojego pierwszego farbowania minęło trzy i pół tygodnia: przez cały ten czas kolor i połysk doskonale się utrzymywały, co jak sądzę poza henną jest zasługą kolejnego cudownego środka firmy Khadi: Organicznej Odżywki do Włosów z Amlą, którą nakładam jako maseczkę do skóry głowy dwa razy w tygodniu i która nie tylko odżywia i wzmacnia moje włosy, ale przede wszystkim… powstrzymała ich wypadanie! ( obserwacja na postawie regularnej pielęgnacji przez 3 tygodnie ). Dziś farbowałam włosy po raz drugi z równie dobrym efektem kolorystycznym, który poświadczają dołączone przeze mnie zdjęcia. Henna Khadi sprawiła, że nosząc przez lata włosy krótkie ponownie postanowiłam je zapuścić.