Bez farb chemicznych – Confused Girl
Kolor wyjściowy włosów – średni „mysi” brąz na dość sporych odrostach, ciemny brąz na pozostałej długości włosów – pozostałość po farbach chemicznych.
Użyta farba – Khadi ciemny brąz.
Sposób przyrządzenia – Właściwie to nie ma za bardzo o czym pisać:) Wystarczy zalać odpowiednią ilością wody i wszystko gotowe. Dla mnie to duży plus, bo po prostu nie mam ani czasu ani ochoty na zabawę z dodawaniem wina, herbaty, jajek do henny, dobieranie proporcji między amlą a indygo i na czekanie kilka godzin, aż wszystko razem się przegryzie.
Kolejnym dużym plusem jest konsystencja. Chociaż sama wcześniej nie stosowałam henny, to często pomagałam w jej nakładaniu siostrze. Większość roślinnych farb się kruszyła i nie trzymała się dobrze włosów, natomiast w przypadku Khadi ten problem nie istnieje – konsystencja jest idealna, jak kremowa śmietanka, a SAMODZIELNE nałożenie jej to żaden problem:) Wskoczyłam do wanny i sprawnie nałożyłam mieszankę na włosy, z pomocą
jedynie pędzelka do farb:)
Jeśli podczas mieszania powstaną jakieś grudki, wystarczy odczekać ok. 30 minut i zamieszać jeszcze raz.
Wrażenia – Kolor wyszedł przecudny – ciemny głęboki brąz, dość chłodny – pyszna gorzka czekolada;) Polecam wszystkim dziewczynom z kręconymi włosami – moje kręciołki ostatnio były dość marudne, ale po hennie odżyły i znów mam ładny skręt:) Ponieważ zioła mimowszystko trochę wysuszają , przed umyciem włosów wmasowuję w nie olejek – włosy są nawilżone i nie mam trudności z ich rozczesaniem. Coś czuję, że jeszcze długo nie wrócę do farb chemicznych.