Casting Loreal jak Khadi
Postanowiłam i ja rzucić farbowanie chemiczne na rzecz henny, a że khadi ma bardzo dobre opinie, wybrałam właśnie tę. Ponieważ mam już trochę siwych włosków, postanowiłam zacząć od naturalnej henny Khadi. Muszę przyznać,że po czystej hennie uzyskałam kolor, o jaki mi chodziło.
Mój wyjściowy był podobny, ale uzyskany farbami chemicznymi-Castingiem. Czysta henna o dziwo podobnie chwyciła odrosty z siwkami jak ciut ciemniejszą farbowaną chemicznie resztę. Spodziewałam się drastycznej różnicy, dlatego w zanadrzu miałam jasny brąz, ale okazał się niepotrzebny (może wykorzystam innym razem).
Hennę przygotowałam zgodnie z instrukcją. Zmieszałam w szklanej miseczce 100g henny z sokiem z dwóch średniej wielkości cytryn. Odstawiłam pod folią na 12 godzin. W tym czasie umyłam włosy szamponem bez silikonów i na suche koleżanka nałożyła mi mieszankę. Zapach cytrynowego sianka nawet nam się spodobał (utrzymał się na włosach do mycia po dwóch dniach). Trzymałam na włosach 3 h, po czym spłukałam letnią wodą. Dość trudne to było, gdyż mam długie włosy. Ponieważ nie zastosowałam żadnej odżywki, były trudne do rozczesania, po wyschnięciu spuszone i nieco sianowate (zaplotłam więc warkoczyki). Jednak teraz już się błyszczą (zasługa nie tylko henny, ale też wprowadzonej niedawno pielęgnacji CG-dla kręconowłosych), mimo że są zniszczone prostowaniem i chemią.
Zdjęcie 1-stan wyjściowy
Zdjęcie 2-pierwszy dzień po farbowaniu
Zdjęcie 3-tydzień po farbowaniu,światło naturalne
Zdjęcie 4-dwa tygodnie po farbowaniu w słońcu